Strona:PL K Junosza Nowa droga from Wiek Y1894 No136 page3 part3.png

Ta strona została uwierzytelniona.

je Nucie spać; chciałby on wynaleźć, choćby nie gościniec, nie trakt wygodny i szeroki, ale dróżkę, niechby wreszcie ścieżkę, choćby bardzo krętą i wijącą się wśród manowców, krzaków, wąwozów, byle tylko prowadziła do rubla. Ale to trudno jest, bardzo trudno...
Nuta usiadł na progu i duma. Tak źle i tak źle; to na nic, tamto do niczego... Spojrzał na drogę, chłop idzie.
— Dokąd, Bartłomieju, tak rano? — pyta Nuta.
— Na zarobek.
— Gdzież wy macie zarobek?
— Ot gdzież zarobek ma być? Toż w garści. Także się Nuta pyta, jak dzieciak, a niby mądry żyd!... Budynek stawiają w Białce, stodołę, niezgorzej płacą, to i idę z siekierą.
— Ile wy tą siekierą zarabiacie?
— Pół rubla.
— Wielka rzecz! Co to jest pół rubla?
— Pół rubla... za sześć dni roboty będzie trzy ruble... a trzy ruble to już piękny grosz.
— Jak dla kogo — odrzekł Nuta, krzywiąc się.
— Dla mnie piękny. Bądźcie zdrowi; czas na mnie.
Trzy ruble, myśli Nuta, trzy ruble. Chłop prawdę mówi, że to ładny grosz, ale mówi tylko prawdę względną. W jego ręku ten grosz wcale nie będzie ładny, gdyż zostanie zjedzony i przepity — w ręku innego człowieka grosz ten urosłby, podwoił się, potroił. Jest różnica.
Chłop znajduje jednak drogę do rubla, ma na to spoby; idzie do niego nie przez gościniec, ale przez pola, przez las, przez łąki. Grzebie w ziemi, ścina drzewa, zbiera zbo-