Strona:PL K Szaniawska Na pensyi.djvu/6

Ta strona została skorygowana.

przez się jest życiem najbujniejszem — wesołości temu, co samo jest weselem, ponieważ jest młodością.
— Co będziesz robiła dzisiaj po południu?
— A wy gdzie wieczór spędzicie?
Wszak można jutro nauczyć się lekcyj.
— Kazia pewno do teatru się wybiera.
— Znów do teatru?
— Tak.
— Szczęśliwe stworzenie!... Ciągle się bawi, a to wszystko dlatego, że ma dorosłą siostrę.
— Wielka mi też racya!
— Bardzo wielka, bo panna Wanda nie chce bez Kazi z domu się ruszyć.
— Co mówisz!? Pierwszy raz słyszę o takiej siostrze. Moje wiecznie się bawią — ani nawet wspomni która, czy ja mam kiedykolwiek rozrywkę, choćby najmniejszą.
— Teonia i Lola kupiły sobie śliczne łyżwy; muszę mieć takie, żeby niewiem co!
— Idziecie na ślizgawkę? A gdzie?... Może i ja z wami i Felka...
Nie darowano Kazi.
Koleżanki kazały jej się wytłómaczyć, z jakiego