Strona:PL Kapitał Karola Marksa w streszczeniu.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.
—   9   —

botnicza wywojowała sobie, jako przepotężną zaporę społeczną, nie pozwalającą jej samej sprzedawać się i sprzedawać swego potomstwa kapitałowi z wolnej umowy na śmierć i na niewolę.
Nadwartość względna powstaje wówczas, gdy skraca się czas roboczy, potrzebny dla reprodukcji siły roboczej, na korzyść pracy dodatkowej. Wartość siły roboczej zmniejszyć można przez podniesienie wydajności pracy w tych gałęziach przemysłu, których wytwory określają wartość siły roboczej. Nieodzowną przesłanką tego są nieustanne przewroty w sposobie wytwarzania, w technicznych i społecznych warunkach procesu pracy. Historyczne, ekonomiczne, technologiczne i społeczno-psychologiczne wywody Marksa na ten temat, rozwinięte w szeregu rozdziałów o kooperacji, podziale pracy, rękodzielnictwie, maszynach i wielkim przemyśle, są i przez burżuazyjną ekonomję uznane za nieocenioną kopalnię wiadomości.
Marks dowodzi nietylko tego, że maszyny i przemysł wielki stworzyły nędzę tak straszną, jak żaden poprzedni system wytwarzania, lecz zarazem i tego, że dzięki swemu nieustannemu rewolucjonizowaniu społeczeństwa kapitalistycznego przygotowują one wyższą formę społeczną. Ustawodawstwo fabryczne jest pierwszym przejawem świadomego i planowego oddziaływania społeczeństwa na nienaturalne ukształtowanie się swego procesu wytwórczego. Regulując pracę w fabrykach i warsztatach, ustawy te są na razie tylko aktem, ograniczającym prawo kapitału do wyzyskiwania siły roboczej.
Ale wymowa faktów zmusza wkrótce ustawodawców do uregulowania również i pracy domowej, a więc do naruszenia autorytetu rodzicielskiego, co oznacza jednak uznanie faktu, że przemysł wielki, znosząc podstawy dawnego życia rodzinnego i odpowiadającej mu pracy rodzinnej, rozprzęga zarazem i dotychczasowe stosunki rodzinne. „Jakkolwiek zniszczenie dawnego życia rodzinnego w ramach ustroju kapitalistycznego przybiera formy straszne i odrażające, to przecież mimo to przemysł wielki, przyznając kobietom, młodzieży i dzieciom rozstrzygającą rolę w społecznym procesie wytwórczym poza sferą życia domowego, stwarza nową podstawę ekonomiczną dla powstania wyższego typu rodziny i normalniejszego stosunku między obu płciami. Rozumie się, że uznawanie chrześcijańsko-germańskiej formy rodziny za coś absolutnego jest rzeczą tak samo niedorzeczną, jak przypisywanie tego atrybutu rodzinie starorzymskiej, starogreckiej, lub orjentalnej, przyczem zresztą wszystkie one w stosunku do siebie tworzą jeden łańcuch rozwojowy. Również jest jasne, że zatrudnienie kombinowanego personelu roboczego z osób różnej płci i najróżniejszego wieku w obecnej samorodnej, brutalnej, kapitalistycznej postaci, gdzie nie proces wytwórczy istnieje dla robotnika, lecz robotnik — dla procesu wytwórczego, jest zapowietrzonem źródłem zepsucia i niewoli, lecz w odpowiednich warunkach może stać się źródłem rozwoju ludzkiego“. Maszyna, która obecnie poniża robotnika, przekształcając go w swój nędzny przyda-