Strona:PL Karel Čapek-Boża męka.pdf/50

Ta strona została uwierzytelniona.

wet, że nie wróci. Najprawdopodobniej miała się tylko spotkać z tym nieznajomym; ale co się z nią stało w dalszym ciągu i w jaki stan psychiczny wpadła, tego zrozumieć już nie możemy: uważajmy to za zbłądzenie, ale to jest tylko imię dla pobudki całkowicie nam nieznanej. Musiało się z nią stać coś nagłego; gdyby się była jeszcze wróciła do domu sądzę, że nie potrafiłaby już uciec; to wszystko jest wogóle bardzo zagadkowe.
Panie Martinec — prawdopodobnie ją pan znajdzie, ale proszę nie wypytywać się jej o nic, nie przymuszać do wyznań, nie upokarzać jej.
— Gdziebym ją mógł odszukać? — zapytał Martinec niecierpliwie.
— Jest gdzieś poza Pragą. Znajdować się może w dziesiątkach tysięcy miejsc, a na wybór wpłynąć mogły tysiące okoliczności; ale my o tem wszystkiem nie wiemy. Gdyby Lida działała z pełną rozwagą i brała w rachubę okoliczności nam nieznane, wtedy nie moglibyśmy odgadnąć, gdzie jest, ale ona obierała cel na ślepo, bez zastanowienia się, zdając się na los szczęścia — możemy więc pokusić się o rozwiązanie. To jest paradoks przypadku.
Gdyby ktoś grał w ruletę według jakiegoś nieznanego nam planu, nie moglibyśmy odgadnąć jego partji; ale jeżeli grać będzie bezpla-