Strona:PL Karel Čapek-Boża męka.pdf/51

Ta strona została uwierzytelniona.

nowo, na los szczęścia, możemy z pewnem prawdopodobieństwem powiedzieć, na którą cyfrę postawi mimowoli; na swój wiek, na liczby, które lubi, na jakąś datę i t. d. Podobnie przedstawia się ta sprawa na loterji i przy innych hazardach. I w tej sprawie z Lidą odgadnąć możemy, dokąd uciekła, ale tylko wtedy, jeżeli ona działała ślepo i bezmyślnie, jak w gorączce.
Ludzie nie stawialiby na loterję, gdyby dla nich sama liczba nie miała jakiegoś osobliwego, niesamowitego akcentu. Miejsce, które Lida wybrała w tym hazardzie, musiało mieć dla niej taki właśnie akcent. Każdy ma sympatję do jakichś miejsc, czasem dlatego, że tam spędził młodość, albo dlatego, że tam nie był jeszcze nigdy, albo, że mu się podoba jego nazwa i do miejsca tego większe zawsze przywiązuje nadzieje, aniżeli do reszty świata — ale to nie należy do rzeczy.
Może pan przypomina sobie czy Lida nie mówiła chętnie o jakichś miejscowościach, czy nie marzyła o jakiemś mieście, do którego chciałaby kiedyś jechać; albo może jej po prostu jakieś miejsce utkwiło w głowie. Lida lubiła przecież zdradzać się ze swojemi fantazjami.
Niech pan sobie przypomni — — — może