Strona:PL Karel Čapek-Boża męka.pdf/77

Ta strona została skorygowana.

Góra, u której podnóża stali teraz, była skalnym blokiem zanurzonym w lasach, urwistym i uprzystępnionym tylko przez dwie drogi: przez drogę dla wozów i ścieżkę dla pieszych. Na górze kilka pól a dalej samotna chata. Goła, skalna ściana stromo spada w dół.
Teraz cała góra wydawała się tylko zbitą, mglistą masą.
Komisarz wyszedł przed dom i spoglądał na ogromne cielsko góry, jakby ją wyzywał do boju.

*

Teraz miał się stać Slawik świadkiem historji, która go zaskoczyła nie tylko pojedynczymi wypadkami, ale i osobliwym swym charakterem.
Poczuł, że znalazł się wpośrodku zbiorowego działania i sam stał się jego uczestnikiem; był przy tem, gdy wszczęła się i rozhuśtała organizacja, urządzona prawie na sposób wojenny, a przecie odnosił prawdziwe, niewątpliwe wrażenie niedorzecznego chaosu.
Dopiero później przyznał, że tu nie mogło być prawdopodobnie inaczej, ale w czasie samotnego rozwijania się sprawy, gdy sam był członkiem prowadzonego oddziału, cierpiał niewysłowienie z powodu tego marnowania czasu, czekania i ociągania się bez końca, jak