Strona:PL Karel Čapek-Boża męka.pdf/81

Ta strona została skorygowana.

duszy, każda zagadka jest jakby owiana duchowym oddechem. Tylko gdy człowiek spotka się ze zagadką, uświadamia sobie zaraz własnego ducha i odczuwa wstrząs i bojaźń, Timor Dei — — — Bojaźń ducha. Materjalizm niema wogóle żadnych tajemnic. Żadnych bojaźni. Nawet odwagi do bojaźni. Krótko mówiąc, spodziewałem się bardziej wewnętrznego rozwiązania.
— Czy ma pan może przy sobie rewolwer? — zapytał komisarz.
— Nie mam, — odpowiedział Slawik cierpko.
— Szkoda. Ja również nie.
— Widzi pan, — ciągnął Slawik dalej — to wszystko jest tylko romantyczne. Noc! Góry a jeszcze do tego wszystkiego rewolwer! W końcu gubimy drogę. Jakie to wszystko zewnętrzne.
— Nie, mój panie, niech pan weźmie pod uwagę, — sprzeciwiał się komisarz z zimną krwią — my dedektywi istotnie nie jesteśmy filozofami. Dla nas jest to czysto techniczna sprawa praktyki. Niech mi pan wierzy, że każda praktyka przedstawia się zdaleka romantycznie. I rewolwer jest tylko narzędziem zupełnie tak jak obcęgi, albo pług. A pozatem nie zgubiliśmy drogi.
Milcząc szli nierówną drożyną, dziwacznie blado rysującą się w mrokach lasu; wydawała