Strona:PL Karel Čapek - Meteor.pdf/118

Ta strona została przepisana.

pojedzie pan na Haiti. Tymczasem ludzie ochłoną tu trochę, a nasze sprawy na Haiti wymagają koniecznie, żeby im się ktoś przyjrzał. Mamy swoją agenturę w Port au Prince, różne interesy w Gonaiwie i w Samana, jak panu wiadomo. — Stary Camagueyno był ogromnie rozbawiony. — Chciałbym wiedzieć, co zrobi este hombre na Haiti. Bo to już nie Kuba, sabe? Najniezawodniej zapije się tam rumem o ile Murzynki nie obedrą go ze skóry, chociaż ludzie głupieją w tamtych stronach, tak że nawet już nie kradną. Naturalnie, przydałby się tam zręczny człowiek, można by zrobić duże pieniądze... Kubańczyk spoważniał. Haiti to nie Kuba. Tam nie porozkradali jeszcze wszystkiego Americanos, ale tam nikt nie wytrzyma, tamtejszego życia nie wytrzyma nikt, prócz chyba Murzyna. Ale pomimo wszystko można by tam kupować i sprzedawać... Ten zaś człowiek nie ma znowu zbyt wrażliwego sumienia. Może tam wytrzyma. Człowiek wytrzyma dużo, gdy nie ma sumienia.
— Pojechałbym — wycedził przez zęby Mr. Kettelring.
Camagueyno się ożywił. Maczając w soli jakąś gruszkę, zaczął pełnymi usty mówić, jakich informacyj potrzeba mu z tamtych stron. Pijcie, mój Kettelringu, za wasze zdrowie. I miej się pan na baczności przed kobietami, bo bywają po prostu wściekłe, gdy spotykają chłopa o płowych kudłach. Poszukuję gruntów, które nadawałyby się pod uprawę trzciny. Stawiam na cukier, Kettelringu, jeszcze przez dziesięć lat będę stawiał na cukier, a la salud de usted! I wystrzegaj się pan czarowników, bo tamto bydło, to nawet nie chrześcijanie.
— Tak jest, będziemy musieli założyć skład w Gonaiwie. Posyłam pana niby własnego syna, Kettelringu, i zaklinam, żeby się pan miał na baczności przed tymi obeahos, tymi czarownikami.
Stary Kubańczyk wysysał ze swego cygara jakąś ciemną mądrość. Lepiej już Murzynki niż Mulatki. Murzynka, to przynajmniej zwierzę, ale Mulatka to diabeł. Diabeł, mówię panu. No i przyjrzyj się pan tej agenturze w Port au Prin-