Strona:PL Karel Čapek - Meteor.pdf/131

Ta strona została przepisana.

kim, co jest wstrętne i monotonne, puste i beznadziejne, która nie ominie żadnego smrodu i rozkładu, która śledzi drogę pluskwy, rozłażenie się zgnilizny, czające się pęknięcia w suficie albo też nicość i obrzydliwość życia... Zaś upojenie? Niech to będzie upojenie rumem, nudą, żarem albo rozkoszą, byle się wszystko z sobą mieszało, byle zmysły ogarniał szał, a duszę opanowywało wściekłe natchnienie, żeby można było chwytać wszystko pełnymi rękoma i żreć chciwie, łapczywie, wyciskając wszystek sok, żeby ciekło po brodzie, brać piersi i owoce, chłodzące liście i żar ognia.
Jeśli nic nie ma granic, to nie mamy ich i my, i wszystko, co się porusza, porusza się w nas. W nas kołyszą się palmy i biodra, w nas drga żar słoneczny i wieczny płacz wody. Z drogi! Zróbcie miejsce dla człowieka, który taki jest wielki i pijany, że w nim jest wszystko. I gwiazdy, i poszum koron drzewnych, i rozwarte bramy nocy. Coż to są za krainy kreślone przez upojenie lub nudę? Krainy zdrętwiałe w martwej posusze albo w gnijącym moczarze, złożone z much, złych woni, z lepkiego brudu i rozkładu, albo znowu krainy wirujące, stworzone z mnóstwa słońc, krainy rui, zapachów i ostrych smaków, duszących kwiatów, wody i zawrotów.
Niech mi pan wierzy, że nudą i upojeniem można opisać porządne piekło ze wszystkim, co do piekła należy, a tak rozległe, że znajdzie się w nim i raj. Raj z całym swoim ogromem i olśnieniem, ze wszystkimi rozkoszami... Ale to jest właśnie najgłębsze piekło, albowiem stamtąd idzie obrzydzenie i nuda.

XXX

Powiedzmy na chybił trafił: Haiti, Porto Rico, Guadalupa, Barbados, Tobago, Curaçao, Trinidad. Holenderscy agenci, brytyjska elita kolonialna, oficerowie marynarki Stanów Zjednoczonych, sceptyczna i nieporządna biuro-