Strona:PL Karel Čapek - Meteor.pdf/147

Ta strona została przepisana.

konia musiał pozostawić na drodze i razem ze swoimi Murzynami przebijać się siekierką przez gąszcza, aby wreszcie dotrzeć do celu podrapany i pocięty cierniami i wysoką trawą, ostrą jak brzytew. Murzyni uciekli od niego, musiał zawracać za nimi i płacić im wynagrodzenie potrójne. Pomimo tego wysokiego wynagrodzenia dwaj spośród nich zginęli w drodze: jednego ukąsił wąż, drugiego schwyciły kurcze tak gwałtowne, iż zadusił się z żółtą pianą u gęby. Najwidoczniej jakaś trucizna, ale Murzyni byli przekonani, że to sprawka czarów, i nie chcieli iść dalej.
Nareszcie dotarł do tego moczaru i przekonał się, że nie jest tak źle. Były tam masy komarów, czyli że żywa istota oddychać tu może. Miejsce było w każdym razie okropne: czarne i duszne, jakby się smażyło w słonecznym żarze. Miejscami bulgotała jakaś żółta ropa i to właśnie śmierdziało nieznośnie. Wrócił do Gonaiwy, kupił te grunta i zawarł umowę z jakimś złodziejskim Mulatem, który miał mu zbudować drogę do „jeziora asfaltowego”, jak je patetycznie nazywał. Po czym odjechał, powiedzmy, na Porto Rico.
I teraz zabrał się do rzeczy nie na żarty. Postanowił prowadzić grę przeciwko Camagueynie, to znaczy przeciwko cukrowi. Już dawniej donosił staremu Kubańczykowi, że z cukrem nie ma dziś interesu, ale Kubańczyk nie chciał mu wierzyć. Wielka koniunktura trzciny cukrowej należy do przeszłości. Rzecz prosta, że stary wyga odczuje to na własnej skórze. Wiedział o ludziach, którzy gotowi byli nabyć niektóre grunta Camagueyny. Poszedł więc do nich, aby ich zapytać, wiele byliby gotowi zapłacić. Dobrze, gwarantuję wam, że dostaniecie te grunta za połowę ceny, jeśli zapewnicie mi taką a taką prowizję. Kubańczyk tkwi w trzcinie cukrowej aż po uszy i będzie musiał sprzedawać jedno za drugim, byle prędzej, byle prędzej, żeby się wydostać z tego cukru. Ale wypadnie jeszcze troszeczkę pochodzić dokoła tych spraw.
A potem pędził, dajmy na to, na Barbudę, Terre Basse, Barbados, Trinidad. Przekonał się, że Kubańczyk już czuje