Strona:PL Karel Čapek - Zwyczajne życie.pdf/113

Ta strona została przepisana.

świata, a ja czuwam nad nim, żeby wszystko było jak się patrzy.
Wynalazła wielkie mnóstwo rzeczy, które narzuciła mi, sam nie wiem dlaczego, jako moje nawyki i wymagania. To jest jego ulubioną potrawą, a to mu nie służy; chce, żeby do stołu było nakryte zawsze jednakowo, tu ma być woda i ręcznik, tu mają stać jego trzewiki; poduszkę dla niego trzeba układać tak, a koszulę należy przygotować tak, a nie inaczej. Mój mąż chce mieć wszystko pod ręką, mój mąż jest przyzwyczajony do porządku i tam dalej. Gdy wracam do domu, natychmiast otacza mnie pedanteryjny ład moich przyzwyczajeń: ona je wymyśliła, ale ja muszę je wypełniać, aby uczynić zadość jej wyobrażeniom, że taka jst moja wola. Nawet nie spostrzegam, jak zagłębiam się w ten system nawyków przygotowanych dla mnie. Mimowoli zaczynam czuć się strasznie ważnym i dostojnym, bowiem wszystko kręci się teraz dokoła mej osoby. Ze zdumieniem podniósłbym brwi do góry, gdyby trzewiki moje czekały na mnie choćby tylko o jeden cal dalej, niż zwykle. Zdaję sobie sprawę, że żona moja opanowuje mnie przy pomocy tych przyzwyczajeń i że im dalej, tem doskonalej podporządkowuje mnie sobie temi nawykami. Paddaję się jej chętnie, i gwoli wygodzie, i gwoli temu, że właściwie pochlebia to mojej miłości własnej. Oczywiście, że i sta-