Strona:PL Karel Čapek - Zwyczajne życie.pdf/133

Ta strona została przepisana.

Proszę cię, coś ty właściwie zacz?
Ja jestem przecie ten z mocnemi łokciami.


∗             ∗

No więc, czy było tak, czy owak, zgódź się, że w pracy swojej odnalazłem samego siebie i swoje życie prawdziwe.
Może tak jest.
Więc widzisz.
Tylko, że to nie takie proste, przyjacielu. Co było naprzód? Wiersze i dziewczyny i całe to upojenie życiem, czy jak mu tam, prawda? W gruncie rzeczy pijatyka i poezja, świństwo i megalomanja, bunt przeciwko djabli wiedzą czemu, że w nas wre coś straszliwie wielkiego i rozpętanego. Przypomnij sobie dobrze.
Owszem. Ja wiem.
I to jest cała przyczyna. W tem jest wszystko, żebyś wiedział.
Zaraz. Co znowu za wszystko?
Chyba jasne, czy nie? Ty przecie czułeś sam, że wiersze twoje nic nie warte i że przy pomocy wierszy wybić się nie zdołasz. Że brak ci na to i talentu i wybitnej indywidualności. Że nie dorównasz swoim kompanom w pijatykach, w cynizmie, w igraszkach z dziewczynami, w niczem. Oni byli mocniej-