Strona:PL Karol Baudelaire-Kwiaty grzechu.djvu/075

Ta strona została uwierzytelniona.

Każdy kwiat zieje wonie jak kadzielnic łona,
Skrzypce rwą niby serce w ucisku godzinie;
Walc rzewny, szał jakiś pełen tęsknot płynie!
W górze — Nieb pięknych, smutnych, świąteczna opona.

Skrzypce rwą niby serce w ucisku godzinie,
Serce, któremu wstrętna nicość niezmierzona!
Niebo smutne i piękne jak wielka opona;
Słońce w krwi swej stygnącej zgasło na wyżynie...

Serce, któremu wstrętna nicość niezmierzona,
Żadnego śladu świetlnej przeszłości nie minie!
Słońce w krwi swej stygnącej zgasło na wyżynie...
Pamięć twa jak monstrancjum lśni mi w głębi łona!






XXXIX
Muzyka.

Często muzyka chwyta mię jak morze!
I we mgle nagle
K'bladej mej gwieździe lub w sine przestworze,
Rozpinam żagle;