Strona:PL Karol Bołoz Antoniewicz-Bielany 14.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Srebrnem brzmieniem dzwónek dzwoni,
Woła braci do pacierży;
Tam gdzie domek pustelnika,
Gęsty drzew otacza wianek,
Mignął się blady kaganek;
Wśród drzew cieni — swieci, znika,
Tu zabłysnął, tam się kryie,
Jak w błękicie skra się wiie,
Bo gdy zabrzmiał dzwón w kościele,
Każdy oyciec rzuca cele,
A różaniec wziąwszy w dłonie,
W świętym przystępuie gronie;
Xiężyc spod ciemnéy wysunął się chmury,
Nad wieże kościoła, roztoczył swe koło,
Już pustelnicy w święte wchodzą mury,
Przed znakiem krzyża uchylaią czoło,
Bramy otwarte, a na drzwiach świątyni,
Widać dwóch starców, mieszkanców pustyni,
Księgę trzymaią ustaw Romualda;
Daléy przy bramie stoią dway Rycerże,
Z głazu wykute, kamienne pancerże