Taki to wpływ wywierają na nas wszystkie pisma ś. p. ks. Antoniewicza, którego imię otoczone czcią, miłością, uwielbieniem i wdzięcznością narodu jaśnieje jak świetna gwiazda wpośród chmur czarnych i groźnych, które nad ziemią naszą zawisły w przeciągu ostatnich lat kilkunastu i gromem klęsk rozlicznych rozdarły jéj łono. Sądzę przeto, że zbiór poezyj tego pełnego talentu, cnót i zasług kapłana, który podaję obecnie czytelnikom, miłym dla nich będzie upominkiem nietylko ze względu istotnych zalet cechujących te utwory, ale oraz jako wierne odbicie uczuć, akiemi[1] tchnęła dusza ich autora przez cały ciąg niestety nazbyt krótkiego żywota.
Czytając te pierwsze natchnienia z lat jego młodzieńczych, echa późniejszych cierpień i anielskich uczuć dźwięki, poznamy całą piękność téj duszy doświadczonéj w ogniu boleści, pełnéj wiary, miłości, pokoju, to serce tak tkliwe, tak żywo czuć umiejące niedolą współbraci i zawsze gotowe nieść im pociechę i ulgę; poznamy tém samém źródło tych nadludzkich wysileń, tych prac i po-
- ↑ Błąd w druku; powinno być – jakiemi.