Strona:PL Karol Bołoz Antoniewicz-Poezyje 034.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

cztery lata tułactwa. W niedzielę następną, t. j. 7go list. przemówił jeszcze do licznie zebranego ludu tak pięknie i tkliwie, jak tylko najlepszy ojciec do dzieci swoich przemawiać umie. Były to już ostatnie nauki, ostatnie przestrogi, jakie wyszły z ust apostoła naszego; téjże saméj bowiem nocy zasłabł na cholerę. Spieszny ratunek odwrócił wkrótce pierwsze niebezpieczeństwo, ale zaraz potém nastąpił tyfus tak gwałtowny, że wszelka pomoc lekarska była bezskuteczną.
Od samego początku słabości ks. Antoniewicz nie wątpił ani na chwilę, że nadeszła ostatnia jego godzina; zaraz więc przygotował się na śmierć. Z tąż samą łagodnością, cierpliwością i pokojem, jakim tchnęło całe jego życie, znosił cierpienia krótkiéj, lecz przykréj choroby, dziękując Bogu, że mu dozwala w celce zakonnéj pomiędzy braćmi umierać, oddając się miłosierdziu jego z ufnością i miłością synowską. Widząc, jak był jeszcze potrzebnym na ziemi, przeczuwając, jaką boleścią zgon jego zrani przychylne mu serca, nie pragnął śmierci, owszem chciał żyć, aby daléj dla dobra