Strona:PL Karol Bołoz Antoniewicz-Poezyje 163.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

I gdzie cyprysy blady cień rzucały,
W różanych krzakach słowiki śpiewały,
A w wonnych cytryn spoczywając gaju,
Człowiek na ziemi już dumał jak w raju,
Ach, bo nad inne we włoskiéj krainie
Miodem i mlékiem potok życia płynie.
Lecz i tam radość nie wszędzie panuje,
Bo czegoż w sercu ludzkiém wróg nie struje?
A tam, gdzie szczęście zakwita swobodnie,
Piekło zazdrosne czarne knuje zbrodnie.

Wśród téj tak pięknéj, powabnéj natury
Wznoszą się groźnie abruzyjskie góry,
Od których każdy z przestrachem ucieka,
A gdy je ujrzy, żegna się zdaleka.

Już z bliskich wiosek odbite od skały
Na Anioł Pański dzwony się rozbrzmiały.
Ale na głos ten nikt tu nie uklęka,
Żadna znak krzyża nie uczyni ręka,