Strona:PL Karol Bołoz Antoniewicz-Poezyje 317.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

wymowy ś. Jana Złotoustego, gdyż zdanie to znakomitego pisarza w zupełności można zastósować do ks. Antoniewicza i da najlepsze wyobrażenie w wymowie jego.
„Jest rzeczą arcyważną zastanowić się, jaka myśl główna przewodniczyła temu największemu mowcy w chrześciaństwie. Oto zupełne zaparcie miłości własnéj, nie chęć oklasków i sławy, największa miłość tych, do których mówił, najgwałtowniejsza chęć pożytku słuchaczów, co się w każdéj jego mowie dziwnie wyświeca. Ta przeto miłość najsilniejsza była jedynym sterem w nauczaniu, ta rozwinęła pracą wszystkie jego zdolności, ta nie dała mu gonić za czém inném, jak tylko za pożytkiem słuchaczów, ta wyrobiła dziwny w nim przymiot, że w swojém wysłowieniu przy całéj wzniosłości myśli, obrazów i słów zawsze jest łatwy, jasny i dostępny dla wszystkich; ta go wreszcie ustrzegła od wszelkiéj przesady, od złego gustu, od wyszukanych ozdób, co wszystko rodzi się z próżności, z upędzania się za sławą i z chęci popisu, a nie zbawienia dusz ludzkich. Albowiem w kaznodziejstwie to samo stósuje się, co Chrystus Pan powiedział o duszy, że kto ją straci dla Boga, znajdzie ją, a kto jéj szuka, zgubi ją. Ś. Jan, co nie myślał o wymowie, stał się najwymowniejszym i złotoustym; wdziękiem swym naturalnym przechodzi wszelką sztukę, choć mu jéj