pozycyi. Tu powstał i romans Wielkie nadzieje w 1861 roku, który obok Kopperfilda daje najlepszy dowód geniuszu powieściopisarskiego Dickensa.
Przeplatał jednak pracę twórczą czytaniem swych utworów na publicznych wieczorach. Urządzał je seryami: do występów sposobił się gorliwie i pilnie. Pierwsza serya zajęła sto dwadzieścia i pięć wieczorów; seryi takich urządził w końcowych latach cztery. Sukces tych recytacyi bywał tak wielki, że np. jeden wieczór recytacyjny w Manchester dał mu 300 funtów (około 6 000 marek) czystego dochodu. Lecz jakkolwiek przyjaciele Dickensa oszczędzali jego siły, jakkolwiek usuwali odeń wszelkie kłopoty, połączone z urządzeniem wieczorów, to jednakże nieustanne przejazdy i ciągły wysiłek nerwowy zaczęły nękać powieściopisarza i niepomyślnie oddziaływać na ogólny stan jego zdrowia. W r. 1864 wyszła powieść Nasz wspólny przyjaciel. Już wówczas wzywano sławnego autora i recytatora ponownie do Ameryki. Pisał: „Czuję, jak pociąga mnie ku sobie Nowy Świat, podobnie jak w mej Powieści o dwóch miastach wabił Darneya Paryż. To moja skała magnesowa“. W 1867 podążył znów do Ameryki. Tam wznowił recytacye publiczne z wielkim sukcesem. Niektóre wieczory przynosiły po 2 000 dolarów (około 10 000 marek) dochodu. Z Bostonu pisał: „Dziś całe miasto
Strona:PL Karol Dickens - Świerszcz za kominem.djvu/017
Ta strona została uwierzytelniona.