we termosy do ogrzewania brzucha. Nastrój, oczywiście, świetny. Starsza pani podaje szklankę najpierw panu w czapce z daszkiem, który gra na harfie — ma to być z jednej strony podziękowanie za ukończone już produkcje, z drugiej strony zachęta do nowego numeru: — Szanowny pan może zechce zagrać Dumbledumb-deary, to mały Stefanek zatańczy.
Natychmiast Stefanek, który jest smagłym niezgrabnym chłopcem i ma na nogach czerwone wełniane skarpetki, wykonywa na pokładzie kilka nieokreślonych skoków, ku niezmiernej uciesze rodzinnego kółka.
Podlotki, które oczywiście, mają ze sobą pierwszy tom najmodniejszej powieści, stają się nagle sentymentalne i rozwodzą się przed panem Brown lub młodym panem O’Brien na temat przejrzystości błękitu i przeźroczości wody; na co pan Brown, O’Brien, czy jak go tam, odpowiada cichym głosem, że już od dłuższego czasu pozostaje nieczuły na uroki natury — wobec tego, że wszystkie jego myśli i pragnienia ześrodkowały się na jednym przedmiocie — co słysząc, młoda panna podnosi oczy, udaje zdziwienie, a gdy jej się to udać nie chce, spuszcza oczy ku ziemi; następnie przewraca kartkę w książce, a czyni to z wielką trudnością i bardzo powoli, umożliwiając w ten sposób towarzyszowi długi uścisk dłoni.
Lunety, sandwicze i szklanki z brandy-and-water (niestety, zimną) cieszą się wielkiem powodzeniem. Ci zaś, którzy, nie odznaczając się wielką śmiałością, poprzestają na obserwowaniu kabiny mechanika, znajdują wreszcie ku wielkiemu swemu
Strona:PL Karol Dickens - Cztery siostry.djvu/71
Ta strona została uwierzytelniona.