Strona:PL Karol Dickens - Dzwony upiorne.djvu/62

Ta strona została uwierzytelniona.
— 58 —

publicznie drobny jakiś dar. A jeśli mimo tych wszystkich podniet i dostojeństwa pracy, nie zdoła się już dłużej utrzymać przy życiu i spocznie w cichym grobie, wtedy mylady — tu nozdrza Sir Josepha rozdęły się pod wpływem szlachetnego porywu — wtedy mogę pod temi samemi warunkami być przyjacielem i ojcem jego dzieci.
Toby był głęboko wzruszony.
— O, Sir Joseph, ma pan wdzięczną rodzinę! — rzekła jego małżonka.
— Mylady — odparł majestatycznie Sir Joseph — niewdzięczność jest pierworodnym grzechem tej klasy społecznej. Nie oczekuję też innej podzięki.
— Ach, z natury jesteśmy źli pomyślał Toby. — Nic nas nie wzrusza!.
— Co leży w mocy człowieka, to ja robię — podjął znów Sir Joseph. — Spełniam swój obowiązek jako ojciec i przyjaciel biedaków, gdyż staram się kształcić ich duszę, przy każdej sposobności powtarzając im tę jedyną naukę etyczną, jaka tej klasie jest potrzebną: jest nią całkowite podporządkowanie się mojej osobie. Sami nie potrzebują się wcale o siebie troszczyć. Jeśli źli, podstępni ludzie powiedzą im coś innego, a oni podu-