Strona:PL Karol Dickens - Maleńka Dorrit.djvu/15

Ta strona została przepisana.

postanowiliśmy. Ona jest coraz słabsza i musi mieć kogoś przy sobie bezustannie, więc uznałem, że będzie najwygodniej, abyś została moją żoną. Żona musi być posłuszna mężowi, ponieważ stanowi z nim jedno.
Strzepnęła mocno kołdrę i zaczęła ją zapinać na guziki.
— I cóż dalej? — zapytał Artur.
A cóż mogło być dalej? W niedzielę ona powiedziała: Już wyszły trzecie zapowiedzi, idź do kościoła, Efri, zostaniesz żoną Jeremjasza. On czekał na mnie i poszliśmy razem. Cóż mogłam poradzić na to?
Artur pochylił głowę i pogrążył się w zamyśleniu. Zastanawiał się nad tem, jak małżeństwo oddziałało na sposobienie Efri: czy ta najlepsza jego przyjaciółka oddała rzeczywiście swoją wolę narzuconemu mężowi?
— Efri — zapytał nagle — co to za młoda dziewczyna była w pokoju matki? Widziałem ją tam w głębi obok ciebie.
Staruszka wydęła usta i wzruszyła ramionami.
— To maleńka Dorrit — rzekła. — Przychodzi do szycia. Dobra nawet dziewczyna. Ot, taki sobie nowy kaprys pani... I on jakoś pozwala...
Ciężkie kroki dały się słyszeć na schodach i Efri umilkła nagle. Szybko położyła czystą bieliznę na kołdrze i, szepnąwszy cicho: dobranoc, śpiesznie opuściła pokój.
Artur został sam. Stanął w otwartem oknie i patrzył w mrok nocy, na ciemny las kominów, rysujących się na tle nieba. Patrzył na nie tak samo w ciągu długich lat dzieciństwa, i dalekie wspomnienia budziły się w jego duszy.
Efri tymczasem szybkim i nieśmiałym krokiem podążyła napowrót do pokoju pani Clennam, ażeby się upewnić, czy jej nie potrzebuje.
Załatwiwszy tu wszystko, wyszła tylnemi drzwiami o kilka schodków niżej do swego pokoju. Jeremjasza jeszcze nie było, ale nie troszcząc się o to, spokojnie położyła się do łóżka.
Obudziła się nagle. Wydawało jej się, że spała kilka go-