Strona:PL Karol Dickens - Maleńka Dorrit.djvu/210

Ta strona została skorygowana.

Teraz nasunęło mu się zapytanie, gdzie szukać miss Wade. Był u niej raz w Londynie, ale przekonał się łatwo, że w tem mieszkaniu nic o niej nie wiedzą. Musi ją najpierw znaleźć.
Nie miał na to czasu, nie wiedział sposobu i udał się do Pancksa. Motor parowy lubił tego rodzaju zagadki i po niejakim czasie rozwiązał szczęśliwie: miss Wade mieszkała w Calais.
Artur pojechał natychmiast.
Miss Wade nie odznaczała się dla nikogo uprzejmością, a jednak liczył na to, że ją wzruszy, że zdobędzie tak cenne dla niego wskazówki.
Przyjęła go zimną i zdziwioną twarzą, wyobrażała sobie, że znów chodzi o Tettycoram, więc wyjaśnił od pierwszego słowa, że pragnął ją widzieć w sprawie osobistej, nie mającej z Henryką nic wspólnego.
Zażądała, żeby się wytłumaczył jasno. Pokazał jej gazetę, i zapytał, czy zna to ogłoszenie. Na jej twarzy odmalowało się takie zdziwienie, iż nie mógł wątpić, że nie czytała go wcale... Wpatrywała się długo, wkońcu dumnie podniosła głowę.
— Nie rozumiem, dlaczego zwracasz się pan do mnie.
— Pani zna tego człowieka.
— Ja? — Widziałem go obok pani na wybrzeżu tego samego dnia, kiedy był u mojej matki.
Miss Wade milczała chwilę.
— W każdym razie zabraniam panu uważać go za mego znajomego — odezwała się sucho. — Mogłeś mię pan z nim widzieć, gdyż jest to szpieg, którego opłacałam. Nic o nim więcej nie wiem, nie widziałam go od tego czasu.
— Miała mu pani płacić. Słyszałem urywek rozmowy.
— Dałam mu czek, nim odszedł. Nie można było inaczej.
— Może go zmienił.
— To już do mnie nie należy. Nie był nigdy w moim domu i nic o nim nie wiem. Sądzę, że pańska matka, która widocznie miała z nim bliższe stosunki...