Strona:PL Karol Dickens - Maleńka Dorrit.djvu/36

Ta strona została przepisana.

zaniedbany w starej zniszczonej odzieży, miał wstręt do zimnej wody i mycia, mało się troszczył o to, czem głód zaspokajał.
Z ojcem Marshalsea stanowił przeciwieństwo tak pod względem powierzchowności, jak usposobienia, pomimo to bracia kochali się bardzo.
Tego to właśnie stryja Fryderyka wybrała teraz Emi na opiekuna Fanny. Jako tancerka Fanny nie mogła mieszkać w więzieniu, które o godzinie ósmej zamykano, trzeba było zyskać pozwolenie ojca, aby zamieszkała ze stryjem.
Oświadczyła więc ojcu, że stryj potrzebuje opieki, że Fanny będzie mu bardzo użyteczna, a dla niej także lepiej, że czasem wieczorem będzie mogła zabawić się w teatrze.
Sama rzadko wychodziła na miasto dla zarobku, nie miała stosunków i była nieśmiała, niekiedy dostawała trochę roboty do domu od swojej nauczycielki lub ukradkiem pomagała jej w pracowni. Lecz teraz główną troską był dla niej los brata.
Tip nie miał chęci do niczego, przedewszystkiem nie chciał pracować. Poczciwy Bob, mając o nim wyrobione zdanie, z którego się nie zwierzał swojej chrzestnej córce, namawiał go do wojska lub do służby na okręcie, ale chłopiec odrzucił obie propozycje. Z wielkim trudem udało się nakoniec Emi namówić go do przyjęcia miejsca woźnego w sądzie, które mu przy pomocy dobrych ludzi wyrobiła. Ale w kilka dni wrócił, oświadczając, że jest zmęczony.
Umieściła go potem w składzie chmielu, w browarze, w owocarni, w fabryce kapeluszy, w dokach, lecz każda próba trwała bardzo krótko.
Wreszcie po niezliczonych najrozmaitszych próbach zjawił się dnia któregoś z oznajmieniem, że znalazł sobie miejsce i nie będzie już dla niej kłopotem. Była to jakaś spółka podejrzanych handlarzy końmi. Tip brał w niej udział przez kilka miesięcy, opowiadano o nim, że ma dużo pieniędzy, w Marshalsea nie pokazywał się zupełnie.