Strona:PL Karol Dickens - Maleńka Dorrit.djvu/80

Ta strona została skorygowana.

terji, korespondencji i wogóle spraw kantorowych. Miał takiego, lecz umarł już przed paru laty, a teraz nie może trafić na człowieka, któryby odpowiadał jego wymaganiom.
— Praktyczni ludzie mówią, i może mają słuszność — dodał ze szczerym uśmiechem — że teoretycy, do jakich się liczę, nie znają się zupełnie na życiowej stronie interesu. To też poczęści celem dzisiejszej wycieczki jest chęć porozumienia się w tej sprawie z panem Meagles. Ufam mu bardzo, on zna różnych ludzi i obiecał pomyśleć o wspólniku dla mnie.
Właśnie stanęli przed żelazną kratą, otaczającą piękny i obszerny ogród; w którego głębi bielał pałacyk z wieżyczką. Artur pociągnął za rączkę od dzwonka.
W tejże chwili w alei — naprzeciwko ukazał się pan Meagles, a tuż prawie za nim pani Meagles, a dalej Pieszczotką, wreszcie Tettycoram. Jak miłe i serdeczne powitanie!
— Witajcie w naszej wyzłacanej klatce — mówił pan Meagles. — Ciasno tutaj niby, lecz jesteśmy u siebie. Człowiekowi dobrze u siebie, kiedy się nabuja po szerokim świecie. Własne gniazdo zawsze najmilsze.
I oprowadzał gości po klatce i gnieździe, gdzie wszystko było miłe, swoje i zaciszne. Jeden z pięknych pokoi, zwany Zagranicą, zawierał wszelkie skarby przywiezionych osobliwości: okazy, fotografje, malowidła. W innych było jasno, słonecznie, wesoło, dźwięczał śmiech srebrny albo piosenka Pieszczotki, świeże, barwne, kwitnące kwiaty przypominały piękną porę roku.
Do stołu zasiadło ich tylko pięcioro i nic nie zakłócało swobodnej rozmowy. Przypominali sobie wydarzenia, ludzi, jakich spotkali w ostatniej podróży i czasem wybuchali wszyscy śmiechem lub rzucali poważne spostrzeżenie.
— A miss Wade (Uejd) pamiętasz, panie Clennam? Ciekawym, gdzie jest teraz.
— W Londynie — odpowiedziała Tettycoram, podając Mini jedwabną zarzutkę, którą właśnie przyniosła.
— Widziałaś miss Wade, Tetty? — zawołała Pieszczotka. — Kiedy?