Strona:PL Karol Dickens - Opowieść o dwóch miastach Tom I.djvu/119

Ta strona została skorygowana.

Doktór siedział z głową odwróconą, z oczyma wpatrzonemi w podłogę; przy ostatnich słowach wyciągnął ramiona i zawołał:
„Ani słowa o tem, panie! Niech tamto pójdzie w zapomnienie! Zaklinam pana, niech pan nie wywołuje wspomnień!“
Krzyk ten miał w sobie tyle bólu, że długo jeszcze dźwięczał w uszach Karola Darnay, gdy doktór przestał już mówić. Poruszył wyciągniętą ręką, jakby chciał dać Karolowi znak, by milczał. Ten zrozumiał gest i nie odezwał się ani słowem.
„Przepraszam“, przemówił doktór po chwili głosem niemal pokornym. „Nie wątpię, że pan kocha Łucję. To panu powinno wystarczyć“.
Odwrócił się do Karola w krześle, ale nie podniósł oczu ani nie spojrzał. Broda opadła mu na rękę, a siwe włosy zakryły twarz.
„Mówił pan z Łucją?“
„Nie“.
„Pisał pan do niej?“
„Nigdy!“
„Byłoby niegodnem udawać, że takie postępowanie nie jest wyrazem szacunku dla jej ojca. Ojciec Łucji dziękuje panu!“
Podał Karolowi rękę. Ale oczy jego nie poszły w ślad za tem.
„Wiem, panie doktorze“, powiedział Karol, „wiem, bo jakże miałbym nie wiedzieć ja, który patrzyłem na was oboje dzień w dzień, który widziałem, że między panem i panną Łucją jest miłość tak wyjątkowa, tak wzruszająca, tak związana z okolicznościami, w jakich powstała, że niepodobna porównać jej nawet z najtkliwszą miłością ojca i córki! Wiem, panie doktorze — bo czyż mógłbym nie wiedzieć? — że do tego uczucia miłości i przywiązania córki, która wyrosła na kobietę, w sercu Łucji przyłączyła się miłość i przywiązanie dziecka. Wiem, że w dzieciństwie nie miała rodziców, więc kocha pana miłością i oddaniem właściwem jej obecnemu wiekowi i charakterowi, ale jest w tem uczuciu i niewyżyta miłość dziecka. Wiem, że gdyby powrócono jej pana ze świata będącego poza naszem życiem — nie mogłaby w panu widzieć więcej świętości niż widzi teraz! Wiem, że kiedy tuli się do pana, szyję pańską otaczają ramiona dziecka, dziewczyny i kobiety równocześnie. Wiem, że kochając pana, kocha matkę swoją, gdy była w jej wieku, i kocha pana, gdyś był w moim wieku, kocha matkę swoją gdy serce jej pękło z boleści, i kocha pana przez pańska straszną mękę i cudowne odnalezienie. Wiem to — we dnie i w nocy! Od czasu jakem poznał pana i pański dom“.