drodze. Nie znasz ceny pieniędzy, żyjesz nad stan, umrzesz w nędzy. Naprawdę, powinieneś pomyśleć o opiekunce“.
Ojcowski ton, jakim mówił te słowa, sprawiał, że pan Stryver wydawał się dwa razy tak wielki, i czterokrotnie tak natrętny.
„Pozwól sobie poradzić“, ciągnął Stryver, „byś faktom tym spojrzał jasno w twarz. Patrzyłem temu w twarz na swój sposób. Ty spojrzyj na swój. Ożeń się. Zakrzątnij się koło kogoś, ktoby ci mógł dać opiekę. Mniejsza o to, że niemasz wyczucia towarzystwa kobiecego, ani dość taktu, ani wogóle zrozumienia dla kobiety. Znajdź sobie kogoś. Znajdź sobie jaką porządną kobietę z jakim takim majątkiem, kogoś w rodzaju gospodyni czy jejmości wynajmującej pokoje — i ożeń się z nią nim przyjdą złe czasy. Oto czego ci potrzeba. Pomyśl nad tem Sydney“
„Pomyślę“, rzekł Sydney
Postanowiwszy w tak wspaniałomyślny sposób uszczęśliwić córkę doktora, pan Stryver zapragnął powiadomić ją o tem szczęściu zanim przyjdzie mu wyjechać na wielkie ferje. Po krótkiem zastanowieniu się nad tą sprawą doszedł do przekonania, że należy załatwić wszelkie preliminarja i ustalić wspólnie, czy pan Stryver poślubi pannę Manette na tydzień lub dwa przed Michaelmas Term, czy też podczas krótkich feryj między Bożem Narodzeniem i Hilary Term.
Co do tego, czy mu się zamiary udadzą, nie miał pan Stryver żadnych wątpliwości, ale jasno widział, jaki zapadnie werdykt. Biorąc to ze stanowiska ściśle jurydycznego, jak układ majątkowy — a tylko takie stanowisko można było wogóle brać pod uwagę — była to sprawa jasna, i nie posiadała żadnego słabego punktu. Postawił się w położeniu powoda: dowody jego są nie do odparcia, adwokat przeciwnej strony daje za wygraną, sędzia nie namyśla się ani chwili i ogłasza werdykt. Przewertowawszy wszystko dokładnie, pan Stryver doszedł do przekonania, że trudno o sprawę jaśniejszą.
Zgodnie z tem, pan Stryver rozpoczął wielkie ferje formalnem zaproszeniem panny Manette do Vauxhall Gardens. Gdy odmówiła — do Ranclagh. Gdy i ten projekt niespodziewanie upadł — nie pozostało mu nic innego, jak udać się na Soho i tam przedstawić swój wspaniałomyślny plan.
Ku Soho skierował więc pan Stryver swe kroki, wyszedłszy z Temple; w duszy miał już zaranie wielkich feryi. Każdy kto widział, jak pan Stryver, będąc jeszcze na Saint Dunstan, jednej ze stron Temple Bar, rzucił się ku