z dzielnicy świętego Antoniego. Sąd cały robił wrażenie sfory psów zaprzysiężonych w celu sądzenia zwierzyny.
Oczy wszystkich zwróciły się na pięciu sędziów i Oskarżyciela Publicznego. Z tej strony nie można było dzisiaj oczekiwać łaski. Ponure, zawzięte, urzędowe twarze. Potem oczy każdego z nich szukały innych oczu w tłumie i wymieniły z niemi porozumiewawcze spojrzenie; i dawano sobie znaki głowami zanim ze skupioną uwagą zaczęto patrzeć przed siebie.
Karol Evrémonde, zwany Darnay. Wypuszczony wczoraj. Nanowo oskarżony i aresztowany wczoraj, oskarżenie wręczono mu zeszłej nocy. Podejrzany i zadenuncjowany jako wróg Republiki, arystokrata, należący do rodziny tyranów, członek rodu skazanego na wygnanie, ponieważ używał swoich przywilejów, by ohydnie dręczyć lud. Karol Evrémonde, zwany Darnay, mocą tej banicji już umarł wobec Prawa. Tyle w tych nielicznych, a może nawet mniej licznych, słowach zawarł Oskarżyciel Publiczny.
Przewodniczący zapytał, czy oskarżenie było jawne, czy tajne?
„Jawne, Prezydencie!“
„Kto oskarża?“
„Trzy głosy. Ernest Defarge, winiarz z dzielnicy Świętego Antoniego“.
„Dobrze“.
„Teresa Defarge, jego żona“.
„Dobrze“.
„Aleksander Manette, lekarz“.
Tu hałas powstał w sali. Doktór Manette zerwał się ze swego krzesła, blady i drżący, i stanął na równe nogi.
„Prezydencie, z najwyższem oburzeniem protestuję przeciwko tym fałszom i podstępom! Wiecie, że oskarżony jest mężem mojej córki. Córka i wszyscy, którzy są jej drodzy, drożsi mi są nad życie. Kim jest i gdzie ten fałszywy konspirator, który twierdzi, że oskarżałem męża mojej córki?“
„Obywatelu Manette, uspokójcie się! Nie poddać się autorytetowi władzy znaczy postawić się poza prawem. A co do tego, co jest wam najdroższe, to nie posiadacie nic droższego ponad Republikę“.
Nagana, udzielona doktorowi, przyjęta została z entuzjazmem. Przewodniczący ujął za dzwonek, i podjął gorąco:
„Jeżeli Republika zażąda od was w ofierze waszego własnego dziecka, obowiązkiem waszym będzie poświęcić je. Wysłuchajcie tego, co będzie. A tymczasem — milczcie!“
Szalone oklaski rozległy się na nowo. Doktór Manette usiadł, wodząc dokoła oczyma, bardzo blady. Córka przy-
Strona:PL Karol Dickens - Opowieść o dwóch miastach Tom II.djvu/106
Ta strona została skorygowana.