dusznego żartu, obie damy chętnie przyjęły zaproszenia i zajęły ze swymi danserami miejsca.
Obie pary siadały zazwyczaj razem przy jednym stole na wszystkich kolacyach i obiadach, a między niemi przez długie lata istniały blizkie, przyjacielskie stosunki. Wyrażenia „podstępny Kreggs“ i „wiarołomny Snitczy“ służyły jako wynagrodzenie obu żonom za to, że były usunięte zupełnie od uczestnictwa w sprawach kantoru. Obie trudziły się dla dobra ogólnego nie mniej gorliwie i z dobrą wiarą, jak ich mężowie, uważając powodzenie firmy za niemożliwe bez ich współdziałania.
Ptak rajski w podskokach podlatywał wzdłuż sali, dzwoneczki trzęsły się i dźwięczały, a rumiane oblicze doktora, przetaczało się naprzód i wtył i kręciło jak drewniany, lakierowany bąk. Zadyszany Kreggs osądził, że kadryl „nie jest tak łatwym“ jak inne rzeczy w życiu, za to Snitczy tańczył z takim zapałem, że odsłużył nie tylko za „Kreggsa i siebie“ ale też i za półtuzina innych.
Ogień na kominie zapłonął z ożywieniem od ruchów tancerzy, odbijając się w ich oczach, błyszcząc na drogocennych kamieniach, na śnieżnobiałych ramionach dam i dziewic, iskrząc się w ich zausznicach; to świecąc na ich biustach, to rzucając różowy odblask na ich nogi, to rozjaśniając sklepienia i ściany, różowiąc ich
Strona:PL Karol Dickens - Walka życia.djvu/86
Ta strona została uwierzytelniona.