Strona:PL Karol Dickens - Wielkie nadzieje Tom I.djvu/340

Ta strona została skorygowana.

dziłem się naturalnie, ponieważ nie rozumiałem, co można mieć przeciw temu.
Radził uczęszczać do pewnych zakładów w Londynie, abym mógł nabyć niezbędnych wiadomości i prosił, bym mu pozwolił udzielać wskazówek i kierować zajęciami. Wyraził nadzieję, że pomoc człowieka doświadczonego da mi możność łatwiejszego oryentowania się w różnych zajęciach, które inaczej mogą mnie zniechęcić. Temi rozmowami a jeszcze bardziej swem całem zachowaniem, umiał wzbudzić zaufanie; zawsze też tak honorowo i gorliwie spełniał swe obowiązki w stosunkach ze mną, iż starałem się tak samo wypełnić je względem niego. Gdyby był jako nauczyciel obojętny względem mnie i ja, jako uczeń, płaciłbym mu tem samem; nie dawał mi do tego żadnego powodu i dlatego oddawaliśmy sobie wzajemnie sprawiedliwość. W stosunkach ze mną, jako nauczyciel, nigdy niczego nie ośmieszał; bywał zawsze dobrym, poważnym i serdecznym.
Gdyśmy dostatecznie opracowali wszystkie punkty mego wykształcenia, zacząłem poważnie pracować. Wkrótce potem przyszła mi do głowy myśl czy nie byłoby dobrze wynająć sobie pokój w „Hotelu Bernarda“, co mogłoby bardzo urozmaicić me życie a i wzięcie moje poprawić dzięki towarzystwu Herberta. Pan Poket nic mi na to nie odpowiedział, ale