Strona:PL Karol Dickens - Wigilja Bożego Narodzenia.djvu/7

Ta strona została uwierzytelniona.
I.
W kantorze.

Marley umarł. Umarł przed 7 laty. Nikt o tem nie mógł wątpić, gdyż akt jego śmierci podpisali doktór i proboszcz, pisarz parafialny, a co najważniejsza, wspólnik jego Scrooge, którego podpis, zdaniem wszystkich kupców i bankierów, był pewniejszą gwarancją[1], niż najlepsza kasa ogniotrwała.
Scrooge i Marley byli wspólnikami od niepamiętnych czasów. Po śmierci Marleya Scrooge został jego spadkobiercą i wykonawcą testamentu, a jak przez całe życie był jedynym jego towarzyszem, tak po śmierci sam jeden szedł na cmentarz za jego trumną.
Nie należy sobie tylko wyobrażać, że ten wypadek zgnębił przykładnego wspólnika lub zamącił mu spokój umysłu, — bynajmniej, — właśnie podczas pogrzebu obmyślił plan doskonałego interesu, który przyniósł mu piękny dochód.

Piszemy o tem wszystkiem jedynie dlatego, aby czytelnik wiedział i pamiętał, że Marley dawno

  1. Poręczenie, zapewnienie.