Kiedy wiosna rozwija
Drzew zielone warkocze,
Słońce chmury przebija
Co śnieżyły przeźrocze,
Śle promyki na łany,
By z nich trawkę wydostać,
W nowe szaty przybrany,
Świat przemienia swą postać,
Kiedy ptaszek radośnie,
Wyśpiewuje wesele,
Ja się także ośmielę
Śpiewać, — ale nie wiośnie.
Śpiew poleci do góry
I poniosą go wiatry,
Ponad lasy i chmury,
Tam gdzie Wawel i Tatry.
I z nad Tatrów, z nad Pienin,
Z ponad ziemskiej gdzieś strefy,
Spadnie na dniu imienin,
Pieśń dla Cioci Józefy.
Pieśń życzeniem skończona,
Które z serca mi płynie:
Żyj szczęśliwa i czczona,
Żyj i kochaj Jadwinię!
Niechaj słońca promyczek,
Spędzi zdala cień burzy,
Niech łza oczu nie rosi,
Żyj szczęśliwa! To wtórzy
Serce moich siostrzyczek:
Brońci, Wańdzi i Zosi.