zatem krwi przelewu. Im więcej padnie Uled Ayarów, tem mniej pogłównego dostanie basza.
— Musimy więc określić moment, kiedy napadniesz na strażników.
— To prawda. Napadnę w chwili fagru, modlitwy porannej.
— To się nie da zrobić.
— Dlaczego?
— Ponieważ my także musimy się modlić, a podczas modlitwy nie możemy się zajmować wrogami. Jesteś chrześcijaninem, więc myślisz może, że możemy się nie modlić?
— Tak nie myślę. Możecie się modlić i działać. Zapominacie, a raczej nie wiecie, że Uled Ayarzy zmawiają modlitwę poranną według reguł sekty Hanofi’ego. Wy modlicie się z chwilą, gdy ukazuje się na wschodzie pierwszy promień brzasku, Według Hanofi’ego zaś fagr następuje nieco później, mianowicie kiedy staje się widoczny el Isfirar, „żółty blask“. Gdy Ayarzy zaczynają modlitwę, wyście ją już zmówili i możecie pełnić swoją powinność. Skoro więc zaczną się modlić, wystąpię naprzód, by odbić jeńców. Wrogowie będą tak oszołomieni naszem przybyciem, przynajmniej w pierwszej chwili, że zapomną o sprzeciwie. Wówczas uwolnimy szwadron i będziemy mogli ze spokojem oczekiwać wroga.
Zamieniwszy jeszcze kilka uwag, pojechaliśmy ku wąwozowi. Po upływie godziny stanęliśmy u celu i podzielili się na trzy oddziały. Pierwszy szwadron, wyprzedzony kilkoma pieszymi wywiadowcami, ruszył ku wejściu
Strona:PL Karol May - Dżebel Magraham.djvu/102
Ta strona została uwierzytelniona.