Strona:PL Karol May - Dżebel Magraham.djvu/37

Ta strona została uwierzytelniona.

Well, nieżle. Ale jeśli konie zaczną wierzgać? Skrępowany jeniec nie potrafi ukrócić niespokojnego konia.
— My go wyręczymy. Nie mamy żadnego innego zajęcia, a zatem będziemy mogli skupić uwagę na koniach.
Well! A więc naprzód! Mamy tylko dwie godziny do zmroku. Na szczęście będziemy za godzinę koło warru.
— Warr? Jaki warr?
— Zanim wyjechaliśmy, aby ciebie odszukać, przewodnik oznajmił, że dziś dotrzemy do warru, który jutro przebyć mamy. Wobec tego Krüger-bej postanowił rozbić obóz przed warrem.
— Czy znasz drogę?
— Powinniśmy tam dotrzeć, jeśli będziemy jechali wciąż na zachód. — —
Warr jest to pustynia, pokryta blokami skalnemi. Saharą nazywają Beduini pustynię piaszczystą. Serir — kamienistą, Dżebel — górzystą. Jeśli pustynia jest zaludniona, nazywa się Fiafi, niezaludniona — Khala. Jeśli ją okrywają zarośla — jest to Haitia, a jeśli drzewa, zowie się Khela.
Przewodnik, o którym mówił Emery, był to żołnierz z oblężonego oddziału. Za to, że przedarł się do Tunisu, został mianowany podoficerem.
Aby znaleźć wrogów, nie trzeba było przewodnika, ale jeśli chodziło o topograficzne szczegóły marszruty, to oczywiście mógł się nam wielce przy-