Strona:PL Karol May - Dżebel Magraham.djvu/54

Ta strona została uwierzytelniona.

są to najsławniejsi, stwierdzają jednomyślnie: „Kto zelży, lub pohańbi cudzą żonę, ten zabił jej cześć, winien przeto zapłacić połowę diyeh. Kto się nad nią pastwił, ten zabił cześć jej męża i musi zapłacić cały okup krwi.“ — Wiesz, o czem myślę?
— Niechaj Allah cię zgładzi! — syknął ze złością.
— W zgoła nieludzki sposób skrzywdziliście kobietę, którą zdołałem uratować, i przez to zabiliście cześć jej męża. Za to się płaci cały okup krwi, a więc sto wielbłądzic, lub ich równoważnik w innych zwierzętach. Okażę tyle łaski, że nie wezmę pod uwagę niebezpieczeństwa, na które naraziliście ślepe dziecko. Lecz przysięgam, nie wyjdziecie żywi, dopóki nie zapłacicie, oprócz czternastu set wielbłądzic za wymordowanych, dodatkowej setki dla kobiety. Jest bardzo uboga i niech przynajmniej zbogaci się wzamian za krzywdę od was doznaną.
Szeik nie mógł powstrzymać wściekłości. Skoczył o dwa kroki wprzód i krzyknął:
— Psie, co ty masz do powiedzenia i rozkazywania? Cóż ciebie, psiego syna, obchodzą te wszystkie okupy? Obłęd cię ogarnął, i uroiłeś sobie, iż dwa wielkie plemiona będą spełniały twoje życzenia. Gdybym nie miał rąk związanych, byłbym cię zmiejsca zadusił. Przyjmij to ode mnie! Pluję na ciebie, pluję ci w twarz!
Istotnie — wykonał groźbę. Cofnąłem szybko tułów i uniknąłem plwociny. Wówczas zawołał Krüger-bej: