Strona:PL Karol May - Dżebel Magraham.djvu/67

Ta strona została uwierzytelniona.

Nie pomyślawszy zresztą nic złego, wtrąciłem uwagę:
— To niemożliwe! Mekka znajduje się na wschodzie, natomiast grobowiec jest usypany w kierunku południowym.
— To prawda! Allah! Położono go w fałszywym kierunku!
— A także — dodałem z nagle rozbudzoną podejrzliwością — grobowiec powinien mieć dwa tygodnie, tak jednak nie jest.
— Tak, nie ma dwóch tygodni, — potwierdził Emery.
— Czemu? — zapytał dowódca.
— Spójrz, jak się porusza ten cienki, sypki piasek, aczkolwiek nie wieje żaden wiaterek. Pełno piasku wszędzie, w każdej szparze, w każdej szczelinie, we wszystkich kamieniach dokoła, prócz tych, z których usypany został grobowiec. Na tych kamieniach ani ziarenka. Grobowiec nie ma czternastu dni. Mogę stanowczo twierdzić, że nie ma nawet trzech, nawet dwóch dni. Możliwe, że dopiero dzisiaj został wzniesiony, aby — — Have care! ’sdeath!
Emery przerwał i wydał angielski okrzyk alarmowy, zaroiło się bowiem nagle dokoła nas od dzikich postaci. Rzuciły się na nas i na zwierzęta, przy których zostawiliśmy broń. Wyciągnąłem szybko rewolwer, lecz w mig dopadło mnie ze wszystkich stron sześciu, ośmiu, dziewięciu ludzi. Natężyłem całą moc i zdołałem uwolnić ręce. Zanim jednak zdążyłem zrobić użytek z rewolweru i dwunastoma kulami oczyścić miejsce,