Wyciągnął sakiewkę i rzucił dezerterowi kilka monet.
— Czy znasz drogę do Lheïs — zapytałem żołnierza.
— Tak.
— Idź do Lheïs. Stamtąd pójdziesz poprzez Zausir, Thaleh i Hydre do Keïfah, która należy już do Algerji. Wpobliżu znajduje się małe francuskie garnizonowe miasto Tybesa. Tam będziesz się mógł zaciągnąć do wojska francuskiego, jeśli nie zechcesz czem innem się zająć. Ponieważ jesteś żołnierzem, więc chętnie będziesz widziany. Stąd do Tybesy prowadzi droga karawanowa, a zatem nie zaznasz głodu, ani pragnienia.
Twarz muzułmanina zajaśniała radością. Wybuchnął prawdziwym hymnem dziękczynień. Nie mieliśmy czasu na słuchanie podziękowań i podjęliśmy przerwaną jazdę. — — —
Ślad był teraz bardzo wyraźny. Zwracał się nieco zachód.
— To dziwne! — mruknął Emery. — Sądziliśmy, że na wschód, a okazuje się, że zboczyli w kierunku wręcz przeciwnym.
— W każdym razie postąpili tak umyślnie — odpowiedziałem. — Zapewne na zachodzie teren skalisty nie odciska śladów. Tam chcą nam zejść z oczu.
— Ale to im się nie uda!
— Sądzę. Pojedziemy wprost przed siebie. Meltonowie pojechali na zachód, później jednak zawrócą
Strona:PL Karol May - Dolina Śmierci.djvu/27
Ta strona została uwierzytelniona.