Strona:PL Karol May - Dolina Śmierci.djvu/49

Ta strona została uwierzytelniona.

— Obejdę się bez hibru, mam bowiem kalem ressas[1]. Co napisać?
— Że jesteście w niewoli i że odpowiadacie za życie naszego naczelnego szeika i jego towarzyszy. Żądasz, aby ich uwolniono.
— A co wzamian przyrzekasz?
— Życie.
— I nic więcej? A wolność?
— Ze swojej strony mogę ci ją przyrzec, ale co uczyni naczelny szeik, to rzecz inna. Kazaliście go wysmagać. Jest to gorsze od śmierci. Będzie żądał zadośćuczynienia, być może nawet waszego życia.
— Wszak przyrzekłeś nam życie!
— Przyrzekłem i przez to, że was nie zabiję, dotrzymam słowa. Przyrzekam wam także wolność i mówię prawdę, wypuszczę was bowiem ze szczeliny, a co nastąpi później, to już szeik rozstrzygnie.
— Cóż może rozstrzygać, skoro jest w niewoli, a będzie wolny niewcześniej od nas. Pan Zastępów nie puści żadnego z waszych ludzi, jeśli my również nie odzyskamy zupełnej wolności.
Nastąpiła krótka pauza. Poczem szeik odezwał się:
— Czy to prawda, że masz dwie czarodziejskie strzelby i że z jednej strzelasz tysiąc kul, a nawet więcej, — ile tylko zechcesz — bez uprzedniego nabicia?

— Tak.

  1. Ołówek.