Strona:PL Karol May - Jasna Skała.djvu/142

Ta strona została uwierzytelniona.

ale zawarł je zpowrotem, obrzucił nas badawczym spojrzeniem i rzekł:
— Wódz Apaczów jest w towarzystwie obcych białych i nawet związanego jeńca. Jakże więc mogę odpowiedzieć na jego pytanie?
Wówczas Winnetou wskazał na Vogla i rzekł:
— Ten oto młody człowiek nie jest wprawdzie wojownikiem i nigdy nie walczył z wrogiem, ale jest władcą dźwięków, radujących serce. Kiedy gra na strunach, uszy wszystkich, którzy go słyszą, napełnia zachwytem. Winnetou ofiarował mu przyjaźń i ochronę.
Wskazując zaś na Emery’ego, rzekł:
— Ten biały mąż jest wielkim, silnym i odważnym wojownikiem. Jego kamienne namioty wznoszą się z tamtej strony morza, Posiada wielkie stadniny i ogromne bogactwa. Mimo to wyruszył, aby dokonać mężnych czynów. Winnetou jest jego przyjacielem. Poznałem go już dawniej w górach i w sawanach, a przed kilkoma miesiącami, za dwoma wielkiemi morzami, był świadkiem jego walk bohaterskich.
— A ten oto? — zapytał Wielka Strzała, wskazując na mnie palcem.
Sądziłem, że Winnetou będzie się nade mną rozwodzić w pochwałach, ale odparł tylko:
— To jest mój brat Old Shatterhand.
Oko Nijora drgnęło. Dotychczas siedział był na koniu, ale teraz zerwał się z siodła, wbił klingę w ziemię, usiadł przy nożu i rzekł:
— Dobry Manitou spełnił największe moje ży-