Strona:PL Karol May - Jasna Skała.djvu/145

Ta strona została uwierzytelniona.

— I biały myśliwy, który jest przewodnikiem?
— Też nie. Czemu Szparka Strzała stawia te pytania?
— Albowiem widziałem, jak Mogollonowie napadli na powóz. Zastrzelili woźnicę i schwytali w niewolę białego mężczyznę, białą kobietę i przewodnika.
— Dlaczego mieli napaść na nich?
— Wszak wykopali topór wojny. Kiedy te psy wojują z czerwonymi, i białych uważają za wrogów.
— Niepodobna, aby to był Melton. Ale teraz tem bardziej nie możemy zwlekać — życie napadniętych wisi na włosku. Musimy się rozstać z mężnym wodzem Nijorów; być może, zobaczy nas prędzej, niż sądzimy.
— Czy Old Shatterhand ma istotnie nadzieję?
— Tak. Może będziemy potrzebowali twej pomocy do schwytania Meltona. Czy mamy liczyć na ciebie?
— Tak. Wypaliliście ze mną fajkę przyjaźni, zatem wasi wrogowie są moimi. Skoro będziecie mnie potrzebowali, przyjdźcie do mnie. Bardziej cenię towarzystwo Winnetou i Old Shatterhanda, niż pomoc mnóstwa wojowników. Będziecie mile widziani i sprawicie nam wielką radość.
— Czy przypuszczają Mogollonowie, że wiecie coś o ich planach?
— Zdają sobie sprawę, że znamy ich wrogie za-