— Czego tu szuka mój czerwony brat w trawie?
Yuma odwrócił się, zobaczył nas i ze strachu wypuścił z rąk flintę. Winnetou odtrącił ją szybko nogą i dodał:
— Czy mój brat co zgubił?
Widziałem, jak po bronzowej twarzy Yuma przebiegł błyskawicznie wyraz zdecydowania — stanąłem w odległości trzech kroków od wąwozu. W tejże chwili Yuma wykonał szybki obrót i upadł — wprost w moje objęcia. Wyrywał się, szamotał, ale po paru straconych próbach spotulniał i pozwolił się rozbroić. Odwiodłem go od wąwozu i kazałem usiąść na miejscu, gdzieśmy poprzednio czekali. Winnetou znowu się tak umieścił, aby mieć wąwóz na oku, i rzekł do schwytanego Yuma:
— Czy mój brat wie, kim jesteśmy?
Zapytany skinął potakująco.
— Niech wymieni nasze nazwisko!
— Winnetou i Old Shatterhand. Drugiego białego nie znam.
— Ten biały jest słynnym myśliwym, który się jeszcze nigdy nie uląkł wroga. Mój brat dobrze wymienił nasze nazwiska. Gdzież je słyszał? A może nawet poznał nas kiedyś?
— Widziałem was w Sonorze, w hacjendzie del Arroyo i w Almaden alto.
— Jeśli mój brat sobie przypomina, co tam zaszło, to chyba wie również, że nie jesteśmy wrogami
Strona:PL Karol May - Jasna Skała.djvu/20
Ta strona została uwierzytelniona.