Strona:PL Karol May - Jasna Skała.djvu/87

Ta strona została uwierzytelniona.

Opowiedziałem mu naszą przygodę i dodałem:
— Ukryjemy się przed nią. Jestem przekonany, że gotuje dla ciebie pułapkę. Jestem ciekaw, jak się do ciebie weźmie.
Oddaliłem się wraz z Winnetou i Voglem do miejsca, gdzie leżała broń Yuma. Ułożyliśmy ją w piramidy i usiedli ztyłu, tak, aby nie można nas było dostrzec z otworu.
Stało się, jak przypuszczaliśmy. Niebawem Judyta weszła na górę i obejrzała się za Emery’m. Stał bowiem w pewnej odległości od otworu.
— Sennor! — zawołała. — Przywódca Yuma ma przyjść do mego mieszkania wraz z trzema Indjanami.
— Kto tak rozkazał?
— Sennor Shatterhand. Jest na dole przy sennorze Meltonie.
— Dlaczego panią tu wysłał? Mógł mi sam powiedzieć.
— Nie ma czasu. Sennores muszą omówić bardzo ważne sprawy. Rozmawiają, zdaje się o spuściźnie.
— Cóż mają z tem wspólnego czerwonoskórzy?
— Nie wiem. Old Shatterhand polecił mi powiedzieć, aby pan się śpieszył.
— Dobrze! Niech mu pani powie, że czerwoni wkrótce nadejdą.
Wróciła do siebie. Emery podszedł do nas i zapytał: