zuchwały korsarz sam nadstawiał gardła. Można go było zmusić, aby odkrył wszystkie tajemnice Rodriganda, a także tajemnicę zniknięcia Sternaua, o ile brał w niej udział.
Stanąwszy u celu, dowiedział się, że Bismarck pojechał do króla. Kurt bezzwłocznie pojechał do królewskiego zamku. Tu oznajmiono mu, że to nie czas audjencji. Wzruszył ramioniami i oświadczył adjutantowi:
— Mimo wszystko, muszę nalegać na spełnienie mej prośby, panie pułkowniku.
— Ale wszak nie jest pan w uniformie, podporuczniku!
— Nie miałem czasu się przebrać.
— Zawsze należy na to znaleźć czas. Jego Królewska Mość zawsze jest w uniformie. Mogę dostać naganę, jeśli pana zamelduję tak, jak pan tu stoi. Zresztą, Jego Ekscelencja hrabia von Bismarck jest u Jego Królewskiej Mości.
— Właśnie szukałem Jego Ekscelencji i jestem rad, ze zastanę go u Jego Królewskiej Mości. Mogę panu tylko tyle oświadczyć, że chodzi o bardzo ważną sprawę, która nie cierpi zwłoki i ośmiela mnie nawet do przerwania rozmowy obu wysokich panów. Niebezpieczeństwo we zwłoce, gdyż chodzi o natychmiastowe zaaresztowanie szpiega i zdrajcy. Będę zmuszony zwalić winę na pana, jeśli mnie pan nie zamelduje natychmiast.
Adjutant obejrzał młodzieńca ze zdumieniem.
— Twierdzi pan, że masz sprawę ważną i niecierpiącą zwłoki?
Strona:PL Karol May - Jego Królewska Mość.djvu/110
Ta strona została uwierzytelniona.
104