dzialności. Jeśli pan nie przyjmie moich świadków, to niech sąd honorowy zadecyduje, czy człowiek, noszący uniform oficera Jego Królewskiej Mości, nie może dać satysfakcji. Jeśli zaś i tu zapadnie wyrok dla mnie nieprzychylny, oskarżę pana przed władzami o nieposłuszeństwo wobec przełożonych i o gwałtowne sprowokowanie podwładnych. Nie mam nawet połowy wieku pana, ale nie pozwolę się bezkarnie obrażać.
Odwrócił się ostro na obcasie i podszedł do ściany, aby zawiesić czako i szablę, poczem z okna wziął gazetę i obejrzał się, szukając miejsca.
Po tej próbie odwagi niktby się nie ośmielił odmówić mu miejsca; wszakże oficerowie przysunęli się do siebie, aby nie mieć go za sąsiada!
Tylko jeden pozostał na swojem miejscu i nawet życzliwie, zapraszająco, spoglądał na Ungera. Był to podporucznik v. Platen. Kurt zauważył jego przyjazne spojrzenie i zbliżył się doń.
— Pozwoli mi pan usiąść przy sobie, panie poruczniku? — zapytał.
— Ależ proszę bardzo, kolego, — odpowiedział Platen, podajac mu rękę. — Nazywam się Platen. Witam pana!
Kurt spojrzał w szczere, uczciwe oczy podporucznika i odpowiedział:
— Dziękuję panu serdecznie. Nie przedstawiono mnie wprawdzie, ale moje nazwisko jest wszak znane. Panie v. Platen, czy mogę pana prosić o wymienienie nazwisk tych panów?
Jeszcze wciąż panowała głęboka cisza, to też każde wymienione przez Platena nazwisko rozlegało
Strona:PL Karol May - Jego Królewska Mość.djvu/132
Ta strona została uwierzytelniona.
126