Strona:PL Karol May - Jego Królewska Mość.djvu/160

Ta strona została uwierzytelniona.

— Szczęśliwiec! — zawołał. — Jesteś ulubieńcem Wielkiego Księcia?
— Był zawsze przychylnie względem mnie usposobiony. Ale proszę panu, abyś nikomu nie wspominał, że przyjdę. Cieszę się zgóry rozczarowaniem panów kolegów, którzy uważają mnie za niepożądanego intruza. — Może mi pan więc przynieść wiadomość do Monbijou; wzamian przedstawię pana Wielkiemu Księciu, hrabiemu de Rodriganda oraz ich damom.
— Wielkie nieba, co za szczęście! Jesteś pan, na Boga, zagadką! Przyznaję jednak, że z przyjaźni pana można ciągnąć pożytek. Czy zechce mnie pan także przedstawić owej przepięknej damie, której dotyczył zakład?
— Owszem. Teraz pożegnamy się, mój drogi Platenie, aby się przygotować do balu. — —
Po południu zebrał się sąd honorowy. Członkami byli wyłącznie przedstawiciele arystokracji, którzy uważali Ungera za parszywą owcę, według wyrażenia pułkownika. Poza tem, osobiste zabiegi pułkownika przyczyniły się do stronniczego wyroku. Stwierdzono że: obraza była wzajemna; pułkownik zaparł się podporucznika, lecz podporucznik wytknął przełożonemu słabą pamięć; obie te obrazy wzajemnie się równoważą. Zatem: Podporucznik Unger nie miał prawa żądać zadośćuczynienia, a pułkownik baron v. Winslow udzielać; że co za tem idzie o pojedynku niema mowy. Dodano uwagę, iż postępowanie podporucznika Ungera było bezwzględne i nie mogło pozyskać przychylności oficerów; powinien to sobie wyperswadować i prosić o inny przydział, ile że jego pochodzenie oraz usposo-

154