Strona:PL Karol May - Jego Królewska Mość.djvu/164

Ta strona została uwierzytelniona.

podporucznika Ungera. Wstąpił do regimentu pana; polecam go łaskawej życzliwości pana, baronie v. Winslow!
Pułkownika dusiło w gardle; nie mógł wykrztusić ani słowa; zdobył się jedynie na ukłon. Unger odezwał się:
— Ekscelencjo, za bardzo nadużywaliśmy dobroci pana; pozwoli pan, że pan pułkownik zastąpi Ekscelencję i przedstawi mnie pozostałym panom?
— Istny djabeł! Przeczuwałem to, widziałem z jego oczu! — mruknął adjutant Branden. — Teraz zmusza pułkownika, który uznał go za niezdolnego do dania satysfakcji, aby przeczył swemu wczorajszemu postępowaniu i przedstawił go nam, zachowując tradycyjną formę.
Jenerał ukłonił się i rzekł przyjaznym tonem:
— Sprawiło mi to jedynie przyjemność; ale skoro pan sobie życzy, poruczniku, odstąpię pana pułkownikowi.
Odszedł, a pułkownik, chcąc nie chąc, musiał wypić nawarzone przez siebie piwo. Na skinienie zbliżyli się oficerowie regimentu. Był zmuszony obrażonemu podporucznikowi wymienić długi szereg nazwisk.
— Dziękuję, panie pułkowniku, — rzekł Kurt chłodno. Następnie podszedł do Platena, przedstawił go Różyczce i dodał: — To mój przyjaciel. Czy nie zechcesz go polecić Wielkiemu Księciu?
Podała Platenowi rączkę, którą ucałował, i rzekła:
— Czy pan tańczy, panie podporuczniku?
— Namiętnie, łaskawa pani! — odpowiedział z rumieńcem radości.

158