Strona:PL Karol May - Jego Królewska Mość.djvu/30

Ta strona została uwierzytelniona.

— Czy pan jesteś sennor Hilario?
Doktór Hilario zerwał się i odwrócił. Był tak przerażony, że dopiero po pewnym czasie mógł dobyć głosu.
— To ja. Kim jesteście?
— Wkrótce się pan dowie.
Mówiąc to, Sternau wszedł do pokoju, a za nim pozostali. Oczy starca wpiły się z niekłamanem przerażeniem w olbrzymią postać Niemca. Czy istotnie ważyłby się podjąć walkę z tymi ludźmi, uzbrojonymi od stóp do głów?
Skoro drzwi się zamknęły, Sternau zapytał:
— Czy jest pan sam, sennor?
— Tak.
— Nikt nas nie podsłucha?
— Nikt.
— No dobrze; chcę panu oznajmić, że mam do sennora prośbę.
Sternau mówił tonem życzliwym, który uspakajał Hilaria.
— Czy nie zechciałby pan raczej powiedzieć mi, kim jesteś? — zapytał.
— Dowie się pan. Uprzednio prosimy sennora o szczere odpowiedzi na kilka pytań.
— Sennor, nie wiem, co o tem myśleć! Zdaje się, że wtargnęliście do klasztoru drogą nielegalną?
— No tak. Mieliśmy ważne po temu powody, drogi panie. Jeśli obecność nasza niepokoi sennora, to przecież w mocy pańskiej jest pozbyć się nas bardzo prędko. Powiedz mi pan przedewszystkiem, czy byłeś uprzedzony o naszem przybyciu?

24