także do pugilaresu, który tkwił w torbie i zawierał papiery.
— Pugi — pugila — pugilares? Co pan wie o pugilaresie?! — zapytał zdumiony.
— Powiedziałem już panu, że wiem wszystko. Dowiedziałem się wszystkiego, aczkolwiek mówił pan, że niepodobna cię podsłuchiwać. Master Melton, jesteś nieostrożnym, nader nieostrożnym młodzieńcem! Nie wiedział pan, co posiadałeś w torbie, a raczej czegoś nie posiadał!
— Nie pojmuję pana!
— Wiem o każdym szelągu, który mam przy sobie. Pan zaś posiadał miljony, a nie troszczyłeś się o nie tak, jak ja się troszczę o swoich niewiele dolarów i centów.
— Co pan chce przez to powiedzieć?
— Czy zagrabione pieniądze istotnie tkwiły w torbie, którą pan miał na sobie?
— Tak. Mogę to szczerze wyznać, ponieważ torby niema już i nie będzie.
— Nieprawda! Pieniądze nie leżą w jeziorze.
— A gdzie.
— Tu, w mojej kieszeni.
Mówiąc to, uderzyłem się w piersi.
— Oho! Nie wystawiaj się pan na pośmiewisko! Chce mnie pan rozdrażnić; nie myśl jednak, że ci się to uda.
— Uda mi się. Posiadam pieniądze!
— Pokażże mi pan!
— Dobrze! Czy zna pan ten pugilares?
Strona:PL Karol May - Ocalone miljony.djvu/108
Ta strona została uwierzytelniona.