— Obozują nad Cienistem Źródłem?
— Tak. Mój brat wie, że tak wielu wojowników nie zmieści się dokoła źródła. Tam siedzi tylko wódz z trzema starymi wybitnymi wojownikami. Wszyscy inni obozują opodal nad wodą.
— Czy zaciągnęli straże?
— Nie. Mogollonowie są wielce nieostrożni, łudzą się, że nikogo poza nimi niema w całej okolicy.
— Czy wiesz, gdzie stoi powóz?
— Dwukrotnie przekradłem się wokół całego obozu i zobaczyłem powóz dokładnie. Stoi wpoblizu wodza, we wodzie.
— A gdzie jeńcy?
— Siedzą w powozie. Strzeże ich tylko jeden strażnik.
— Jabym również pragnął zobaczyć powóz.
— O to nietrudno, a jeśli przeczekasz kilka chwil, przyjdzie ci to z łatwością. Chmura, która teraz zawisła nad nami, przed pół godziną była na wschodzie, jeszcze za pół godziny zakryje zaś drugą połowę nieba. Czy chcesz tyle czasu czekać?
— Chociaż niema niebezpieczeństwa, wolę być przezornym.
Co do chmury, to słusznie przewidywał. Coraz to bardziej się rozszerzała, aż wreszcie, w przewidzianym czasie, oblekła całe niebo.
— Teraz możemy ruszyć. Konie pozostaną tutaj pod nadzorem wojownika Nijora.
Strona:PL Karol May - Ocalone miljony.djvu/115
Ta strona została uwierzytelniona.