Strona:PL Karol May - Ocalone miljony.djvu/75

Ta strona została uwierzytelniona.

czy nie, skoro świt muszę stąd wyjechać, aby ostrzec Mogollonów. Naturalnie ty i Yuma pojedziecie ze mną, inaczej bowiem nie byłbym pewny, czy nie wpadniecie w ręce wrogów. A wówczas nie ograniczyliby się do sprowadzenia cię na manowce.
— Czy znasz drogę, którą obrali Mogollonowie?
— Tak. Wyruszyli do Głębokich Wód i jutro wieczorem zatrzymają się nad Cienistem Źródłem. Tam właśnie ich spotkam.
— Przecież nie wiesz, gdzie jest to źródło. Nigdy jeszcze nie byłeś w tych stronach.
— Moi Mogollonowie znają drogę. Wódz dał mi pięćdziesięciu wojowników do pomocy przeciwko Winnetou i jego towarzyszom. Zostawiłem ich niedaleko stąd. Chcieliśmy popasać nad źródłem, gdy oto zobaczyliśmy ognisko. Zatrzymaliśmy się i wysłali wywiadowcę. Oznajmił, że widział białą squaw i garstkę czerwonych wojowników. Naturalnie odrazu pomyślałem o tobie i przyszedłem osobiście, aby sprawdzić słuszność przypuszczenia. A teraz wrócę do swoich Mogollonów, aby ich tutaj sprowadzić.
Podniósł się. Judyta również wstała i rzekła:
— Przyprowadź ich! A więc istotnie uważają cię za przyjaciela?
— Tak.
— A zatem twój majątek jest pewny?
— Naturalnie!